Zbierałam się do jej zrobienia prawie od miesiąca. Wolę nie liczyć ile kilogramów pomarańczy przeznaczonych na skórkę zjadałam zanim produkcja skórki doszła wreszcie do skutku :). Po nieudanej próbie (w zeszłym roku) zrobienia skórki pomarańczowej na święta podjęłam kolejną próbę. Tamta owszem pięknie pachniała, ale niestety zamieniła się w skamieniałą pomarańczową bryłę. Ta jest ok, także posyłam przepis dalej. Może jeszcze zrobicie przed świętami. Do makowca, sernika czy masy makowej jak znalazł.
Dla kogo:
- dla fanów cytrusów
- dla chcących spróbować zrobić własną skórkę
- dla kochających zapach pomarańczy w wypiekach
- skórki z 2 pomarańczy
- sok z jednej pomarańczy
- woda
- szklanka cukru
Pomarańcze dokładnie umyć, a następnie skórkę wyparzyć wrzątkiem. Zdjąć z nich skórkę. Ze skórki usunąć większą część albedo (biała część skórki). Pokroić skórkę na paski. Paski wrzucić do wody (zalać wodą) i gotować przez 10 minut.
Po 10 minutach odlać wodę. Do szklanki wycisnąć sok z pomarańczy i dopełnić wodą (tak, by w sumie było 250ml). Zalać tym skórki i dorzucić do tego szklankę cukru. Gotować na małym ogniu przez około godzinę, aż większość wody wyparuje, a skórki będą zanurzone z syropie. Po godzinie paski skórki wyjąć z syropu i odłożyć na kratkę, by ociekły z syropu. Najlepiej by były na kratce całą noc.
Następnego dnia pokroić je na kosteczki i włożyć do słoika. Słoik ze skórką można przechowywać w lodówce ok. 2 tygodni (może nawet dłużej). Syrop pomarańczowy można wykorzystać do herbaty lub do polania ciasta (można go też wyjeść łyżeczką z garnka, bo jest pyszny) :).
Skorzystałam z przepisu ze strony www.domowe-wypieki.pl
0 komentarze: