Podobno ludzi dzielą się na placuszkowców i antyplacuszkowców. Moja córka przez pewien czas należała do tych drugich i wszelkiego rodzaju placuszki musiałam zjadać za nią. Na szczęście się to zmieniło i już zjada z nami placuszki, racuszki i inne tym podobne :). Placuszki są bez cukru i soli, by były jak najlepsze dla dzieciaków, natomiast jeśli po usmażeniu będziemy chcieli je sobie dosłodzić to polecam domowy dżem, syrop z agawy, czy syrop klonowy. Ich kolor jest tak pozytywny, że nie da się przejść wobec nich obojętnie:).
Dla kogo:
- dla fanów dyni
- dla placuszkomaniaków
- dla dzieci
- 200g puree z dyni
- 50g jogurtu naturalnego
- 2 jajka
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
- cukier puder, syrop klonowy, dżem do dosłodzenia po usmażeniu (opcjonalnie)
Puree dyniowe wymieszać z jogurtem. Dodać jajka, olej, przesianą mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Zmiksować lub porządnie wymieszać. Smażyć na patelni beztłuszczowej nakładając na rozgrzaną patelnię po łyżce masy. Można patelnie posmarować delikatnie olejem. Placuszki smażyć po ok. 2 minuty z każdej strony, aż się zarumienią i urosną. Po usmażeniu można posypać cukrem pudrem, polać syropem lub posmarować dżemem.
Przypominam Wam o #akcjadyniowa ,którą zorganizowałyśmy wraz z dziewczynami. Zapraszam Was także do odwiedzenia Agnieszki, Alicji i Karoliny i spróbowania ich dyniowych przepisów.
Przepis znalazłam na stronie www.kwestiasmaku.pl i minimalnie go zmodyfikowałam.
Pychota!
OdpowiedzUsuńMy zdecydowanie należymy do placuszkożerców :)
ja jestem z tych co kochają placki:)
OdpowiedzUsuńPlacuszki idealne na śniadanie <3
OdpowiedzUsuńTak i na obiad i na podwieczorek i na drugie śniadanie.
UsuńJa też dopisuję się do placuszkożerców! A te Twoje ze zdjęcia wyglądają tak apetycznie i domowo, że prawie czuję ich zapach!
OdpowiedzUsuń