Zawsze mówiłam, że nigdy ich nie zrobię, że pewnie są niedobre, że nie warto. Jednak postanowiłam spróbować. Smak nie jest ten sam co smażonych, ale też są bardzo dobre! Ich plusem jest na pewno ominięcie etapu smażenia, a co za tym idzie są mniej kaloryczne, a do tego robi się je szybciej. Upieczemy je w 2-3 partiach i sprawa załatwiona. Odpada nam stanie przy piecu i pilnowanie pączków podczas smażenia. Jeśli na Tłusty Czwartek planujecie dać pączka maluszkom to opcja domowego pączka z piekarnika będzie w sam raz.
Dla kogo:
- dla dbających o linię
- dla kochających drożdżowe wypieki
- dla szukających zdrowszego przepisu na Tłusty Czwartek
- 170g masła (miękkiego)
- 3 jajka (+ 1 do posmarowania)
- 0,5 łyżeczki soli
- 50 g cukru
- 370g mąki pszennej
- 50g świeżych drożdży
- 100ml ciepłego mleka
- ok. 250g marmolady
Zrobić rozczyn. Do letniego mleka (nie może być gorące) rozkruszyć drożdże, dodać łyżeczkę cukru i łyżkę mąki. Składniki dokładnie mieszamy tak by nie było żadnych grudek. Odstawiamy na ok. 10 minut do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (dobrze jest przykryć go ściereczką). Zaczyn powinien podwoić swoją objętość. Dodać mąkę, sól i cukier i wymieszać wyrabiać. Dodawać po jednym jajku i po kawałku miękkiego masła cały czas wyrabiać, aż ciasto stanie się śliskie i zacznie odchodzić od rąk. Ciasto ma być gładkie, elastyczne. Przełożyć ciasto do miski i odłożyć na godzinę w ciepłe miejsce (przykryć ściereczką). Po tym czasie uderzyć pięścią w ciasto i zagnieść. Wyłożyć ciasto na blat posypany mąką (uwaga - ciasto nie będzie zwarte, tylko dość luźne). Rozpłaszczyć na placek o grubości ok. 1cm i wycinać szklanką koła. Na środek każdego nakładać marmoladę (ja lubię twardą, ale może być też miękka) i zlepiać jak pieroga. Podwinąć łączenie pod spód i łączeniem na dół umieścić w papilotce. Papilotki z pączkami poustawiać na blaszce do ciasta i zostawić pod przykryciem na ok. pół godziny by podrosły. Posmarować rozmąconym jajkiem i piec w temp. 180 stopni przez ok. 15 minut. Po upieczeniu i wystudzeniu można polukrować.
Wykonanie w Thermomixie:
W naczyniu miksującym wymieszać pokruszone drożdże wraz z mlekiem, łyżeczką cukru i łyżką mąki. 2 min. temp. 37 stopni, obr. 1. Pozostawić w naczyniu miksującym do wyrośnięcia na 10 minut. Zaczyn powinien się spienić i podwoić swoją objętość. Dodać mąkę, sól i cukier i wymieszać 2 minuty/interwał. Dodawać po jednym jajku i po kawałku masła cały czas wyrabiać na interwale przez ok. 10 minut. Ciasto ma być gładkie, elastyczne. Przełożyć ciasto do miski i odłożyć na godzinę w ciepłe miejsce (przykryć ściereczką). Po tym czasie uderzyć pięścią w ciasto i zagnieść. Wyłożyć ciasto na blat posypany mąką (uwaga - ciasto nie będzie zwarte, tylko dość luźne). Rozpłaszczyć na placek o grubości ok. 1cm i wycinać szklanką koła. Na środek każdego nakładać marmoladę (ja lubię twardą, ale może być też miękka) i zlepiać jak pieroga. Podwinąć łączenie pod spód i łączeniem na dół umieścić w papilotce. Papilotki z pączkami poustawiać na blaszce do ciasta i zostawić pod przykryciem na ok. pół godziny by podrosły. Posmarować rozmąconym jajkiem i piec w temp. 180 stopni przez ok. 15 minut. Po upieczeniu i wystudzeniu można polukrować.
Wyglądają bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńDzieki! Są naprawdę dobre!
UsuńTeż chyba w końcu spróbuję, bo pączki uwielbiam, ale to smażenie...
OdpowiedzUsuńTeż wyszlam z tego założenia i zdecydowałam się upiec :)
UsuńPieczone pączki są znacznie lepszą opcją niż takie smażone na głębokim oleju. Myślę, że mają o ponad mniej kalorii. Lepsza alternatywa dla łasuchów, dodatkowo fajna opcja na cheat meal.:)
OdpowiedzUsuńWyglądają zachęcająco :) Ile pączków wychodzi z jednej porcji?
OdpowiedzUsuńOk. 20 sztuk w zależności jakiej wielkości mamy szklankę.
UsuńSerdecznie dziękuję! Na pewno wypróbuję, bo świetnie się prezentują :)
UsuńBardzo dobre! :)
OdpowiedzUsuńMój facet był niepocieszony, że zdecydowałam się zrobić "zwykłe drożdżówki", ale....okazało się, że bardzo mu posmakowały i zjadał jeden za drugim :)
Też byłam do nich sceptycznie nastawiona, ale wyszły bardzo dobrze!
Usuń