W weekend zostałam zaproszona do Wiosek Świata - Parku Edukacji Globalnej w Krakowie przez Salezjański Wolontariat Misyjny "Młodzi Światu". Co roku 1 kwietnia park po okresie zimowym otwiera się dla odwiedzających i z tej okazji organizowana jest impreza. Poproszono mnie o przygotowanie dania z Afryki, Ameryki Południowej, Azji lub Australii. Utrudnieniem był fakt, że musiało to być danie bez użycia prądu. Po chwili namysłu przypomniałam sobie o kaszy kuskus, która jest bardzo popularna w Afryce. Tak powstał ten oto deserek. Można go zjeść na śniadanie, podwieczorek, a jeśli lubicie słodkie smaki obiadowe to nada się nawet jako dodatek do drobiu.
Dla kogo:
- dla dzieci (jeśli używacie miodu to nie podawajcie dania dzieciom przez 1 r.ż.)
- dla kaszomaniaków
- dla szukających pożywnego śniadania do wzięcia na wynos
Składniki:
- szklanka kaszy kuskus (suchej)
- pół szklanki rodzynek
- pół szklanki migdałów w słupach lub płatkach
- 2-3 łyżki miodu lub innego słodkiego syropu typu miód z agawy lub klonowego
- szczypta cynamonu
- szczypta gałki muszkatołowej
Kuskus zalać wodą lekko ponad jego poziom (najlepiej wrzątkiem, ale zimną wodą też można). Odstawić na około 15 minut. Rodzynki zalać wrzątkiem i również odstawić. W tym czasie na patelni podprażyć migdały. Do gotowego kuskusu wsypać migdały, odsączone rodzynki, dodać miód i doprawić. Wszystko porządnie wymieszać. Jeśli lubicie bardzo słodkie desery to oczywiście możecie dodać więcej miodu, ale uważajcie by Wasze danie nie zmieniło się w klejącą ciapę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz