Lawenda już przekwita, to już końcówka sezonu. A ja się Wam pochwalę, że w tym roku miałam pierwsze lawendowe zbiory. Po trzech latach nieudanych prób zasadzenia lawendy z nasion w końcu poddaliśmy się i zasadziliśmy lawendę już z malutkich sadzonek na jesień. Siedziała sobie w zimie pod gałęziami choinek by nie przemarzła i zaczęła rosnąć. Udało nam się zrobić trochę syropu, trochę ususzyć i rozdać też parę małych bukiecików. Jest duma :). Czy komuś z Was udało się wyhodować lawendę z nasion?
Dla kogo:
- dla kochających zapach lawendy
- dla chcących spróbować zrobić domowy syrop
- dla fanów fioletu
Składniki:
- szklanka świeżych kwiatów lawendy (można też użyć suszonych)
- 1 kg cukru
- litr wody
Do rondelka wlej wodę i wsyp do niej cukier. Zagotuj, aż cukier całkowicie się rozpuści. Mieszaj, by nie zaczął się karmelizować. Dodaj kwiaty lawendy (same kwiaty, bez zielonych łodyg). Gotuj ok. 15-30 minut na małym ogniu, aż syrop zacznie lekko gęstnieć. Syrop odcedzić na gęstym sicie lub gazie i zlać gorący do wyparzonych słoików. Zamknąć i najlepiej odwrócić na chwilę do góry dnem.
Świetny! :) Ja w tym roku tylko zrobiłam sobie susz z pokrzywy na herbatki, myślę jeszcze o poszukiwaniach rumianku :D
OdpowiedzUsuńwww.anialwowska.blogspot.com
Fajny pomysł!
Usuń